O krok od niespodzianki (tenis stołowy)
W sobotę 12 lutego pingpongiści Warty Kostrzyn podejmowali we własnej hali drużynę Dojlidy Białystok. Po niezwykle dramatycznym spotkaniu, to drużyna gości mogła dopisać sobie dwa punkty. Mecz zakończył się wynikiem 6-4.
Zdecydowanym faworytem tego spotkania była drużyna przyjezdnych. Dojlidy Białystok przewodzą w rozgrywkach pierwszoligowych, mając sporą przewagę nad kostrzyńską Wartą, która obecnie zajmuje szóstą lokatę. Jednak nasi pingpongiści przyzwyczaili już swoich sympatyków, że nie straszny im żaden rywal i do każdego meczu podchodzą maksymalnie zmobilizowani. Nie inaczej było i tym razem.
Początek spotkania należał do drużyny z Białegostoku. Goście po pierwszych partiach odskoczyli na dwa oczka, prowadząc 3-1. Jedyny punkt dla naszego zespołu wywalczył Paweł Kibała, pokonując Piotra Anchima 3-2. Na odpowiedź ze strony zawodników Warty nie trzeba było długo czekać. Obydwie gry podwójne zakończyły się zwycięstwem gospodarzy. Na pierwszym stole Marcin Bąk i Kibała pokonali 3-1 Krzysztofa Kaczmarka i Daniela Puchalskiego. Natomiast na drugim stole Karol Żarski i Krzysztof Stamirowski wygrali 3-2 z Piotrem Napiórkowskim i Anchimem.
Druga seria gier pojedynczych zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Pierwszy do stołu podszedł Kibała, który podejmował Piotra Napiórkowskiego. Zawodnik Warty miał duże problemy z serwisem przeciwnika. Pomimo niezłej gry nasz reprezentant przegrał 0-3. W następnym pojedynku Żarski zmierzył się z liderem przyjezdnych Kaczmarkiem. Zawodnik gości był zdecydowanym faworytem tego spotkania, jednak ku zdziwieniu wszystkich zgromadzonych, to Żarski wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Przy wyniku 4-4 do stołu podeszli Bąk i Stamirowski. Pierwszy z nich zmierzył się z Puchalskim, natomiast drugi z Anchimem.
Przy takim układzie gier zanosiło się na niespodziankę, ponieważ w pierwszym spotkaniu tych drużyn, zarówno Bąk i Stamirowski pokonali swoich rywali. W tym meczu było jednak inaczej. Stamirowski po bezbarwnej grze uległ 3-1 Anchimowi (nasz zawodnik przed meczem zmagał się z grypą, co nie pozwoliło mu w pełni przygotować się do spotkania). Gra Bąka z Puchalskim zakończyła się zwycięstwem tego drugiego. Nasz zawodnik walczył z całych sił, lecz to nie wystarczyło na świetnie dysponowanego tego dnia Puchalskiego. Warta Kostrzyn kolejny raz przegrała 6-4.