III runda Pucharu Polski (piłka nożna)
MOSiR Oldboye grają dalej
W dniach 9 - 10 października 2007r. na boiskach województwa lubuskiego rozegrano trzecią
rundę Pucharu Polski. Z kostrzyńskich zespołów – KKP „Celuloza” i
„MOSiR Oldboye” – do dalszej fazy gier awansowali tylko starsi panowie.
IV ligowy zespół Celulozy grający praktycznie w składzie złożonym w większości z juniorów, po dramatycznej grze uległ w Witnicy „Czarnym Browar” 0:1. Natomiast kostrzyńscy oldboye po ciekawej grze, wygrali z ambitnie walczącym spadkowiczem z klasy okręgowej, grającym aktualnie w klasie A, „Zorzą” Grzmiąca 2:0.
MOSiR Oldboye – Zorza Grzmiąca 2:0 (0:0)
Bramki:
1:0 Roman Kuśnierczak – 58 minuta
2:0 Roman Kuśnierczak – 81 minuta
Wykaz zawodników grających w meczu:
„MOSiR Oldboye”: Jacek Owsian – Artur Mierzejewski, Piotr Ożycz, Tomasz Tomkowski, Artur Mierzejewski, Zbigniew Komiel, Maciej Szymenderski, Ryszard Kodzis (kapitan) , Marek Choiński, Zbigniew Kodzis, Roman Kuśnierczak, po zmianach: Mariusz Krogulewski, Paweł Pulkowski, opiekun zespołu – Zygmunt Mendelski, kierownik drużyny – Piotr Naumowicz
„Zorza” – Piotr Bąk – Artur Bąk, Daniel Kot, Krzysztof Różycki (kapitan), Adrian Nowicki, Krzysztof Płaskota, Łukasz Szostak, Łukasz Tymczyk, Marek Tłok, Zbigniew Parzyjałło, Wiesław Kobuszewski, po zmianach: Michał Sobczak, Przemysław Bąk, kierownik zespołu – Wiesław Szostak
Sędzia główny – Dariusz Czarny.
Kartki żółte: Tomasz Tomkowski (19’) – Krzysztof Płaskota (30’) i Krzysztof Różycki (41’)
Oldboye do spotkania przystąpili w mocno osłabionym składzie. Z powodu kontuzji i obowiązków służbowych grać nie mogli: Jarosław Horodyski, Wiktor Kowalewski, Dariusz Orłowski Artur Nowak i Artur Jacewicz. Kostrzyńscy oldboye, z których gro grało jeszcze trzy lata temu w klasie okręgowej dobrze zapamiętali wysoką porażkę u siebie z „Zorzą”. Także przyjezdni z pewnym respektem traktowali przeciwnika, ale przekonani byli, że to im przyjdzie się cieszyć z awansu do następnej rundy Pucharu Polski.
Pierwsza połowa meczu była raczej wyrównana. Miejscowi stworzyli dwie dogodne sytuacje bramkowe, ale zarówno Kuśnierczak, jak i Ryszard Kodzis nie potrafili pokonać dobrze sposobionego Piotra Bąka. Obrońcy MOSiR musieli mieć się ciągle na baczności, gdyż szybkie kontry Zorzy mogły spowodować utratę goli. W 16 minucie tylko odważne wyjście Owsiana zapobiegło utracie gola, a w 27 minucie po silnym uderzeniu Kobuszewskiego piłka minimalnie minęła słupek miejscowych. W 33 minucie padła bramka dla Zorzy, ale sędzia liniowy słusznie wskazał pozycję spalonego i bramka nie została uznana.
W II części meczu obraz gry się nie zmienił, ale to gospodarze mieli więcej inicjatywy, którzy wiele częściej byli przy piłce, prezentując swoją nienaganną technikę. Miejscowi napastnicy oraz pomocnicy kilka razy w dziecinny sposób zakładali „siatki”, zwodem mijali rywali, ale ciągle brakowało skutecznego wykończenia akcji. Bardzo mocnym filarem Zorzy był kapitan Krzysztof Różycki. Stoper zespołu skutecznie likwidował wszelkie zagrożenia pod bramką i w swoim zespole był postacią pierwszoplanową.
Oldboye ciągle szukali recepty na pokonanie bramkarza. Uderzenia Zbigniewa i Ryszarda Kodzisów, Krzysztofa Wojciechowskiego oraz Romana Kuśnierczaka były bronione szczęśliwie przez bramkarza lub minimalnie były niecelne. Dobrze w środku pola grał Mariusz Krogulewski i to dzięki opanowaniu tej części placu gry, akcje miejscowych były o wiele skuteczniejsze. Kibice pierwszą bramkę zobaczyli w 58 minucie. Silnie bita piłka po stałym fragmencie gry przy rozpaczliwej obronie bramkarza, odskoczyła od niego na niecały metr, co skwapliwie wykorzystał Kuśnierczak.
Przyjezdni po utracie gola szukali szansy na wyrównanie, ale szybka kontra oldboyów w 81 minucie zakończona ładnym golem zdobytym ponownie przez Kuśnierczaka, rozwiała ich nadzieje.
Końcowy gwizdek bardzo dobrze prowadzącego mecz Dariusza Czarnego, oldboye przyjęli więc z zadowoleniem. Jeden z zawodników gości podkreślił , że nawet z bardzo dobrze grającymi „dziadkami” nie jest wstyd przegrać i trzeba z honorem przyjąć wynik.
Tak więc oldboye awansowali do IV rundy Pucharu Polski i kto wie czy 24 października o godzinie 15.30 na stadionie MOSiR przy ul. Niepodległości nie zagrają przeciwko III-lub IV-ligowej drużynie (losowanie w piątek). Zadanie swoje już wykonali, a każdy następny mecz to już z udziałem rywala naprawdę z „górnej półki”. Dla nich jest to tylko zabawa, rekreacja i kolejna przygoda, ale dopóki w piłka w grze wszystko jest możliwe.
Dyrektor MOSiR
Zygmunt Mendelski