Sensacyjne odkrycie Muzeum Twierdzy
W ramach prowadzonej przez Muzeum Twierdzy kwerendy dotyczącej portali kostrzyńskiego zamku dokonano niezwykłego odkrycia. Wizyta w magazynach jednego z niemieckich muzeów (Stadtmuseum Berlin) ujawniła prawdziwą sensację. Natrafiono na gipsową figurę będącą pierwowzorem pomnika Jana Kostrzyńskiego! Zarówno model jak i pózniejszy pomnik postawiony na Starym Mieście są autorstwa Fritza Schapera. Figura ta pozwala w praktyce na odtworzenie pomnika, tym bardziej, że w roku ubiegłym odnalazł się cokół, na którym stała postać Margrabiego Jana. Obecnie prowadzona jest korespondencja w sprawie udostępnienia cennego eksponatu celem wykonania rekonstrukcji pomnika.
więcej na stronie Muzeum...
Stary Kostrzyn - wspomnienia Klausa Thiela
Kostrzyn był do 1945 r. prawdziwym miastem z albumu, Stare Miasto faktycznie wyglądało tak, jak pięknie przedstawił je na swoim rysunku Robert Jurga. Tylko umocnienia we wschodniej części dawno zniknęły z powierzchni, zanim się urodziłem. Na ich miejscu powstała Glacis: piękne planty wokół Starówki aż do linii kolejowej do Rzepina.
Czytaj więcej: Stary Kostrzyn - wspomnienia Klausa ThielaKostrzyn - moje wspomnienia z lat młodzieńczych - wspomina Alicja Kłaptocz
Była ciepła noc sierpnia 1947 roku, kiedy moje stopy dotknęły po raz pierwszy ziemi tego miasta. Miasta? - to zbyt wiele powiedziane. Ówczesny Kostrzyn był właściwie tylko zbiorowiskiem gruzów. Punktem na mapie. Z pociągu, który przywiózł nas na stację Kostrzyn tamtej nocy, nie wysiadł tu nikt poza naszą 5-osobową rodziną. Po niewielu minutach pociąg wyruszył w dalszą drogę do Berlina.
Czytaj więcej: Kostrzyn - moje wspomnienia z lat młodzieńczych - wspomina Alicja KłaptoczWspomnienia - opowiada Artur Uekert
Jestem rocznik 1931 i od września 1941 chodziłem do szkoły średniej dla chłopców na Starym Mieście w Kostrzynie. Nasz domek znajdował się w Kustrin - Kietz. Drogę do szkoły pokonywaliśmy w grupie kilkunastu osób, jadąc rowerami ulicą Hauptstrasse, przez most na kanale odrzańskim, obok koszar artyleryjskich i przez most na Odrze. Zaraz za mostem po lewej stronie była nasza szkoła. Dziedziniec szkoły kończył się murem przy Odrze. Droga ku boisku szkolnemu wiodła pod wiaduktem kolejowym, na pas nadrzeczny Odry, zwany Gohrin.
Czytaj więcej: Wspomnienia - opowiada Artur UekertTakie są moje przeżycia ... - wspomina Irena Ignatowicz Tupalska
Urodziłam się w 1933 roku w Bohdanowie - Wilno. Ojciec - przedwojenny kolejarz, dlatego w pierwszej kolejności w kwietniu 1945 roku zostaliśmy przesiedleni z Wilna na Zachód. Przywieziono nas do Swiebodzina. Jednak los tak pokierował, że ojca oddelegowano do Kostrzyna - a było to w maju 1945 r. Do Kostrzyna jechaliśmy z kilkoma innymi kolejarzami (4 osoby) wagonem towarowym przez stację Rzepin i tu czekaliśmy 2 doby na częściowe uzupełnienie przejazdu przez most na rzece Warcie.
Czytaj więcej: Takie są moje przeżycia ... - wspomina Irena Ignatowicz TupalskaNareszcie byliśmy razem - wspomnienia Anny Czyż
Druga wojna światowa zmieniła losy wielu ludzi. Dotknęła również i moją rodzinę. Urodziłam się tuż przed wybuchem wojny w 1938 roku, w małej miejscowości Dąbrowa koło Jarocina w woj. poznańskim. W czasie okupacji tato mój został przymuszony do pracy na rzecz III Rzeszy w Środzie Wlkp., natomiast ja z mamą mieszkałyśmy nadal w Dąbrowie i z utęsknieniem czekałyśmy na odwiedziny taty, które odbywały się bardzo rzadko. Rok 1945 i kapitulacja armii niemieckiej sprawiły, że tato nareszcie wrócił do domu, ale na krótko, bowiem postanowił podjąć pracę na kolei w Jarocinie. Nasza radość, że nareszcie jesteśmy razem trwała krótko, gdyż tato otrzymał służbowe przeniesienie do Kostrzyna, miasta leżącego tuż przy granicy niemieckiej na tzw. ziemiach odzyskanych.
Czytaj więcej: Nareszcie byliśmy razem - wspomnienia Anny CzyżKilka wspomnień o Kostrzynie Karla Heinza Henschela
Urodziłem się 16 kwietnia 1926 r. na kostrzyńskim Nowym Mieście w mieszkaniu przy Placu Hindenburga 1 (obecnie Plac Grunwaldzki).
Od 1936 r. mieszkaliśmy na ulicy Pionierów 40 b (ul. Wojska Polskiego). Stamtąd miałem około 4-kilometrową drogę do szkoły, znajdującej się przy moście na Odrze. Do 1938 r. chodziłem pieszo. Jedynie, gdy zdarzyło mi się zaspać, trzeba było wydać 10 fenigów na tramwaj. Przystanek znajdował się na ulicy Gorzowskiej, koło urzędu skarbowego.
Czytaj więcej: Kilka wspomnień o Kostrzynie Karla Heinza HenschelaKim był Roland Garros
Kolejna sensacja odkryta przez Józefa Piątkowskiego! Pan Józef Piątkowski odkrył kolejną sensacyjną wiadomość, która opublikowana została w ogólnopolskiej prasie. Rzecz dotyczy pobytu w kostrzyńskim więzieniu Rolanda Garrosa. Kim był R. Garros, którego nazwisko kojarzy nam się obecnie ze słynnymi paryskimi kortami tenisowymi? Odpowiedź przedstawiamy poniżej. Czytaj więcej: Kim był Roland GarrosPuste miasto
Kostrzyńska starówka. Jedno z nielicznych tego typu miejsc w Europie. XVI- wieczne ruiny miasta przyciągają turystów
W słoneczne dni można tu spotkać wiele osób. Spacerują lub jeżdżą rowerami po odkrytych kilka lat temu ulicach. Przyjezdni podziwiają ślady pruskiej przeszłości: kurtynowe mury i ruiny zamku, w którym mieszkał Fryderyk Wielki. W wielu miejscach z ziemi wystają resztki renesansowych murów. Tam, gdzie stał zamek zachowały się fragmenty kamiennych posadzek i schodów. O tym, że obok był kościół przypomina wielki krzyż postawiony przez obecnych i byłych mieszkańców na pamiątkę jednego ze spotkań polsko-niemieckich.
Z orłem i rybą w herbie
Z prof. dr. hab. Wojciechem Strzyżewskim, kierownikiem Pracowni Heraldycznej Instytutu Historii zielonogórskiej WSP, twórcą herbu województwa lubuskiego rozmawia Bogusław Mykietów
Czytaj więcej: Z orłem i rybą w herbie